mercoledì 8 novembre 2023

DIALOGO TRA ARTE E SCIENZA - DIALOGO TRA CHOPIN E CURIE

PIÈCE TEATRALE IN LINGUA POLACCA

A VARSAVIA


OD AUTORA

Dialog Sztuki z Nauką

Wyimaginowana rozmowa między Fryderykiem Chopinem i Marią Skłodowską-Curie

 

(Opracowanie sceniczne: Alberto Macchi)


“Dialog Sztuki z Nauką” to tekst sztuki teatralnej, doskonale nadający się do wystawienia w formie czytania performatywnego. Jego bohaterami są Maria Skłodowska-Curie jako ucieleśnienie Nauki i Fryderyk Chopin jako symbol Sztuki. Wyimaginowana rozmowa dwóch niezwykłych polskich geniuszy XIX wieku, urodzonych - choć w różnych latach - w Warszawie, a później emigrujących do Paryża, czyli światowej sławy kompozytora i pianisty oraz podwójnej noblistki, w 1903 roku - wraz z mężem Piotrem Curie - w dziedzinie fizyki oraz w 1911 roku w dziedzinie chemii.

Spektakl rozgrywa się w onirycznej atmosferze świateł, cieni, dźwięków i głosów. W tekście przedstawiono rozważania na temat różnic między życiem artystów: malarzy, muzyków, poetów, rzeźbiarzy czy architektów i naukowców: fizyków, chemików, lekarzy, inżynierów, matematyków, astronomów, biologów, antropologów oraz geologów.

Jest to zatem rozmowa między Sztuką a Nauką, w której przywołuje się historie artystów takich jak włoski malarz Caravaggio i polski Jan Matejko oraz naukowców: włoskiego astronoma Galileusza i Polaka Mikołaja Kopernika. Wszyscy oni byli ludźmi światłymi, rewolucjonistami, zdolnymi do nieszablonowanego myślenia, spragnionymi nowych wyzwań. W dialogu nie brak też przemyśleń na temat wiary oraz rozważań dotyczących społecznej roli Sztuki i Nauki.  

Jednym z punktów zbieżnych między Sztuką i Nauka jest sposób przedstawiania natury. Obserwacja przyrody, zarówno ta bezpośrednia jak i dokonywana za pomocą przyrządów naukowych, stała się popularna już w XVI wieku, kiedy człowiek zaczął uważnie przyglądać się niebu, ziemi, wodom, własnemu ciału, zwierzętom, roślinom, starając się jednocześnie przełożyć te poszukiwania na język sztuki. Uważne badania prowadzone w tym kierunku zaowocowały powstaniem przedstawień oddających w drobiazgowy sposób obserwowane ciała i przedmioty. Wystarczy spojrzeć na ryciny w traktatach poświęconych medycynie, matematyce lub fizyce, na ilustracje dzieł zoologicznych lub zielników, na mapy oraz partytury muzyczne, aby dostrzec ów dialog pomiędzy Sztuką a Nauką, który trwa nieprzerwanie się aż dziś. Równie niezmienne pozostają stawiane im zadanie: zadziwiać lub niepokoić jak sztuka, oraz udzielać odpowiedzi lub uspokajać jak nauka.


"Dialog między Sztuką a Nauką" Alberto Macchiego - promowany przez Stację Naukową Polskiej Akademii Nauk w Rzymie - w Pałacu Staszica w Warszawie, 2023 rok. Z Patrykiem Pawlakiem i Dominiką Malczyńską

“Dialogo tra Arte e Scienza” di Alberto Macchi - promosso dall'Accademia delle Scienze di Roma - al Palazzo Staszic di Varsavia, anno 2023. Con Patryk Pawlak e Dominika Malczyńska.






„Dialog Fryderyka Chopina z Marią Skłodowską Curie” Alberto Macchiego w Warszawie: aktorzy Patryk Pawlak, Dominika Malczyńska i Angela Sołtys z przyjaciółmi rekonstruktorów historycznych.

"Dialogo tra Fryderyk Chopin e Maria Skłodowska Curie" di Alberto Macchi a Varsavia: gli attori Patrick Pawlak, Dominika Malczyńska e Angela Sołtys con i suoi amici ricostruttori storici .






„Dialog Fryderyka Chopina i Kurii Marii Skłodowskiej” Alberto Macchi, w Pałacu Staszico w Warszawie. Z Patrykiem Pawlakiem i Dominiką Malczyńską.

"Dialogo tra Fryderyk Chopin e Maria Skłodowska Curie" di Alberto Macchi, a Palazzo Staszic in Varsavia. Protagonisti: Patrick Pawlak e Dominika Malczyńska.









RASSEGNA STAMPA


Il 7 novembre, nella Sala Maria Skłodowska-Curie del Palazzo Staszic, si è svolta la presentazione di un cortometraggio documentario diretto da Paweł Cichoński dal titolo "Marie Skłodowska-Curie in Italia alla ricerca del radio".

Il film è stato seguito da una lettura performativa del dramma di Alberto Macchi "Dialogo tra Arte e Scienza".

7 listopada w Sali Marii Skłodowskiej-Curie Pałacu Staszica odbyła się prezentacja krótkometrażowego filmu dokumentalnego w reżyserii Pawła Cichońskiego pt. „Maria Skłodowska-Curie we Włoszech w poszukiwaniu radu”.

Po zakończeniu filmu odbyło się performatywne czytanie dramatu autorstwa Alberto Macchiego pt. „Dialog między sztuką a nauką”.




PIÈCE TEATRALE IN LINGUA ITALIANA

A ROMA


NOTA DELL’AUTORE

Dialogo tra Arte e Scienza

Dialogo immaginario tra Fryderyk Chopin e Maria Skłodowska-Curie

(Drammaturgia di Alberto Macchi)

“Dialogo tra Arte e Scienza” è il testo per una performance, costituita da una pièce teatrale, da mettere in scena agevolmente sotto forma di reading, in omaggio alle figure di Maria Skłodowska-Curie, presa a simbolo della Scienza e di Fryderyk Chopin, preso a simbolo dell’Arte. Una conversazione immaginaria tra due grandi personaggi polacchi del XIX secolo, nati e vissuti, anche se in anni diversi, entrambi a Varsavia ed entrambi, poi, emigrati a Parigi: il compositore e pianista Chopin, divenuto famoso in tutto il mondo e la scienziata Maria Skłodowska, Premio Nobel nel 1903 – insieme a suo marito Pierre Curie – per la Fisica e Premio Nobel, ancora una volta nel 1911, per la Chimica.

Lo spettacolo si svolge in un’atmosfera onirica, tra luci, ombre, suoni e voci. Il testo di questa lettura drammatizzata racconta alcune considerazioni intorno alle differenze tra i percorsi di vita degli artisti – siano essi pittori, musicisti, poeti, scultori o architetti – e degli scienziati, siano essi fisici, chimici, medici, ingegneri, matematici, astronomi, biologi, antropologi o geologi.

Un dialogo, appunto, tra Arte e Scienza che rievoca tratti della storia di artisti come i pittori Caravaggio italiano e Jan Matejko polacco e di scienziati quali gli astronomi Galileo Galilei italiano e Niccolò Copernico polacco, tutti luminari, rivoluzionari, in grado di pensare fuori dagli schemi, tutti assetati di novità e di sfide. Non mancano, poi, considerazioni circa la fede e gli effetti procurati dall’Arte e dalla Scienza nell’ambito della società.

Un terreno di convergenza tra Arte e Scienza indubbiamente è la rappresentazione della natura. L’osservazione della natura, sia diretta che attraverso strumenti, infatti prenderà corpo già nel XVI secolo, quando verranno studiati con particolare cura il cielo, la terra, le acque, il corpo umano, gli animali, le piante e quando, nel contempo, gli artisti inizieranno a tradurre tutte queste ricerche in immagini o in musica. Con l’osservazione attenta, insomma, scaturisce anche la rappresentazione minuziosa e dettagliata dei corpi e degli oggetti osservati, vedi le incisioni nei trattati di medicina, di matematica o di fisica, le stampe sui testi di zoologia o sugli gli erbari, le mappe o quegli spartiti musicali riproducenti certi suoni: e questo dialogo tra Arte e Scienza, peraltro, è rimasto ininterrotto fino ad oggi; come ininterrotto è restato il loro compito: di stupire o di disturbare, la prima e di dar risposte o di rassicurare, la seconda. 


“Dialogo tra Arte e Scienza” di Alberto Macchi - promosso dall'Associazione Arte e Scienza di Roma - al Centro Ardeatino di Roma, anno 2021. Con Giuseppe Castelluzzo e Isabella De Paz.













 

mercoledì 1 novembre 2023

DA "L'UOMO CARAVAGGIO" A "CARAVAGGIO E PATRICA" ovvero DAL 1995 AL 2023


Libro pubblicato nel 1995


"L'Uomo Caravaggio" di Alberto Macchi
AETAS Edizioni Internazionali, Roma 1995


--------------------------------------------------------------

Libro pubblicato nel 2023


"Caravaggio e Patrica" di Alberto Macchi
Edizioni Pro Loco Patrica, Patrica 2023



Mauro Cremonini in TEATRO nel ruolo di Caravaggio, come appariva nella prima messinscena a Roma, diretta da Alberto Macchi nel 1992.


Mauro Cremonini in TELEVISIONE in diversi ruoli, come appare oggi: nelle Fiction RAI “Il Restauratore 2" e "Narcotici 2", in “Romanzo Criminale” su Sky e su Italia 1, ne “La Squadra” su RAI 3, nel “Distretto di Polizia” su Canale 5, ne “L’attentatuni” su RAI 2, ne “L’ispettore Sarti 2” sulla RAI, ne “La Paura”, ne “Il Guardiano” e ne “Il Contadino” su RAI Educational.










------------------------------------------------------------

RASSEGNA STAMPA



Questo libro ha ricevuto apprezzamenti da professori, accademici, storici o giornalisti come:
Claudio Strinati, Angela Sołtys, Maria Cristina Crespo, Anna Dell'Agata, Francesca Ceci, Daniele Micheletti, Agnieszka Stefaniak-Hrycko, Gioacchino Giammaria, Angelo ..., 
   






lunedì 2 novembre 2020

ITALIA - POLONIA - SVEZIA: alcuni articoli su giornali periodici cartacei e on-line

 

ITALIA - POLONIA - SVEZIA:

alcuni articoli su giornali periodici  

cartacei e on-line

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

“ARTESCIENZA” – ROMA


FATA SILVA

http://www.assculturale-arte-scienza.it/Rivista%20ArteScienza/ArteScienza_N11/Alberto%20Macchi/A.%20Macchi_ArteScienzaN11_71-90.pdf

ESSERE OSSO

http://www.assculturale-arte-scienza.it/Rivista%20ArteScienza/ArteScienza_N9/Alberto%20Macchi/A.Macchi_ArteScienzaN9_165-182.pdf

 DIALOGO TRA FRYDERYK CHOPIN E MARIA SKŁODOWSKA-CURIE

http://www.assculturale-arte-scienza.it/Rivista%20ArteScienza/ArteScienza_N16/A.Macchi_ArteScienzaN16_71-90/A.Macchi_ArteScienzaN16_71-90.pdf

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

“IL LAVORATORE” – STOCKHOLM

in italiano e in svedese / på italienska och svenska


GIACOMO BOVE

Italiani in Svezia nei secoli: Giacomo Bove – Italienaren.org

VINCENZO ALBRICI

https://static1.squarespace.com/static/5436c0dde4b00a21914c7882/t/5f94624f586eae3961254d18/1603560054934/Il+lavoratore+4+2020.pdf

PIETRO ANTONIO GRATAROL

https://static1.squarespace.com/static/5436c0dde4b00a21914c7882/t/5d814ecbb863fc781d2e5626/1568755437802/il_lavoratore_2019-04+.pdf

 PIERO BIGGIO

 https://static1.squarespace.com/static/5436c0dde4b00a21914c7882/t/5d271e9a071e230001a8e2ae/1562844886221/il_lavoratore_2019-03.pdf

GUIDO MARIA BALSAMO STELLA

 https://static1.squarespace.com/static/5436c0dde4b00a21914c7882/t/5cdcc2a4eb393149a3ae4ea6/1557971672409/il_lavoratore_2019-02.pdf

GIOVANNA MARGHERITA BASSI

https://static1.squarespace.com/static/5436c0dde4b00a21914c7882/t/5c7aa7c68165f5e1807235c7/1551542267508/il_lavoratore_2019-01.pdf

GIOACCHINO FRULLI

https://static1.squarespace.com/static/5436c0dde4b00a21914c7882/t/5c02a0ec40ec9a058d5840c1/1543676180709/il_lavoratore_2018-05.pdf

RAIMONDO MONTECUCCOLI

https://static1.squarespace.com/static/5436c0dde4b00a21914c7882/t/5f4a217781a96034f65bc289/1598693778162/Il+lavoratore+3+2020.pdf

PAOLO CASATI

https://static1.squarespace.com/static/5436c0dde4b00a21914c7882/t/5e550f35a726e63147f53d83/1582632845051/il_lavoratore_2020-01.pdf

PIERO BIGGIO

https://static1.squarespace.com/static/5436c0dde4b00a21914c7882/t/5d271e9a071e230001a8e2ae/1562844886221/il_lavoratore_2019-03.pdf

GUIDO BALSAMO STELLA

https://static1.squarespace.com/static/5436c0dde4b00a21914c7882/t/5cdcc2a4eb393149a3ae4ea6/1557971672409/il_lavoratore_2019-02.pdf

GIOVANNA MARGHERITA BASSI

https://static1.squarespace.com/static/5436c0dde4b00a21914c7882/t/5c7aa7c68165f5e1807235c7/1551542267508/il_lavoratore_2019-01.pdf

FRANCESCO UTTINI

https://static1.squarespace.com/static/5436c0dde4b00a21914c7882/t/5c1648d48a922db9dfb8c660/1544964333567/il_lavoratore_2018-06.pdf

JACOPO FORONI

https://static1.squarespace.com/static/5436c0dde4b00a21914c7882/t/5e0c068f014e1a25d2c4f1df/1577846436198/il_lavoratore_2019-06.pdf

ADELAIDE RISTORI

https://static1.squarespace.com/static/5436c0dde4b00a21914c7882/t/5dbc4a0eb37fe938d783cf9c/1572620889343/il_lavoratore_2019-05.pdf

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

“GAZZETTA ITALIA” – WARSZAWA

in italiano e in polacco / w języku włoskim i polskim

 

GIOVANNI BATTISTA GHISLENI

https://www.gazzettaitalia.pl/italiani-in-polonia-nei-secoli-giovanni-battista-ghisleni/

https://www.gazzettaitalia.pl/pl/wlosi-w-polsce-przez-wieki-giovanni-battista-ghisleni/

ADELAIDE RISTORI

https://www.gazzettaitalia.pl/italiani-in-polonia-nei-secoli-adeleide-ristori/

https://www.gazzettaitalia.pl/pl/wlosi-w-polsce-na-przestrzeni-wiekow-adeleide-ristori/

FELICE FELINSKI

http://www.gazzettaitalia.pl/it/spettacolo-e-non-solo-teatro-cinema-e-televisione-ma-anche-storia-poesia-arte-e-fantasia/

https://www.gazzettaitalia.pl/pl/spektakl-nie-tylko-teatr-kino-oraz-telewizja-rowniez-historia-poezja-sztuka-fantazja/

GIUSEPPE PINETTI

https://www.gazzettaitalia.pl/pl/wlosi-w-polsce-na-przestrzeni-wiekow-giuseppe-pinetti/

CRISTOFORO COLOMBO

https://www.gazzettaitalia.pl/pl/przedstawienie-nie-tylko/

NICOLO' PAGANINI

http://www.gazzettaitalia.pl/it/niccolo-paganini-il-violinista-del-diavolo/

https://www.gazzettaitalia.pl/pl/niccolo-paganini-diabelski-wirtuos/

GIOVANNI ANTONIO SACCO

https://www.gazzettaitalia.pl/giovanni-antonio-sacco/

https://www.gazzettaitalia.pl/pl/giovanni-antonio-sacco/

GIOVANNI GORGIO BIANDRATA

https://www.gazzettaitalia.pl/giovanni-giorgio-biandrata/

https://www.gazzettaitalia.pl/pl/giovanni-giorgio-biandrata/

ALESSANDRO GUAGNINO DE’ RIZZONI

https://www.gazzettaitalia.pl/alessandro-guagnino-de-rizzoni/

https://www.gazzettaitalia.pl/pl/alessandro-guagnino-de-rizzoni-2/

GIOACCHINO ALBERTINI

https://www.gazzettaitalia.pl/italiani-in-polonia-nei-secoli-gioacchino-albertini/

https://www.gazzettaitalia.pl/pl/wlosi-w-polsce-na-przestrzeni-wiekow-gioacchino-albertini/

MICHELANGELO PALLONI

https://www.gazzettaitalia.pl/michelangelo-palloni/

https://www.gazzettaitalia.pl/pl/michelangelo-palloni-2/

GIACOMO CASANOVA

https://www.gazzettaitalia.pl/giacomo-casanova-e-il-suo-teatro/

https://www.gazzettaitalia.pl/pl/giacomo-casanova-i-jego-teatr/

MICHELE ARCANGELO

https://www.gazzettaitalia.pl/archaniol-michal/

https://www.gazzettaitalia.pl/spettacolo-e-non-solo-teatro-cinema-televisione-ma-anche-storia-poesia-arte-e-fantasia/

LUIGI LIPPOMANO

https://www.gazzettaitalia.pl/luigi-aloisio-o-alvise-lippomano/

https://www.gazzettaitalia.pl/pl/luigi-lippomano/

FRANCESCO NULLO

https://www.gazzettaitalia.pl/gli-italiani-in-polonia-nei-secoli/

https://www.gazzettaitalia.pl/pl/gli-italiani-polonia-nei-secoli-2/

CELESTINO V

www.gazzettaitalia.pl/spettacolo-e-non-solo-teatro-cinema-televisione-ma-anche-storia-poesia-arte-e-fantasia-pietro-angelerio-papa-celestino-v-2/

https://www.gazzettaitalia.pl/pl/spektakl-nie-tylko-teatr-kino-telewizja-ale-takze-historia-poezja-sztuka-fantazja/

FEDERICO BAROCCI

https://www.gazzettaitalia.pl/spettacolo-e-non-solo-teatro-cinema-televisione-ma-anche-storia-poesia-arte-e-fantasia-scena-quinta-federico-barocci/

https://www.gazzettaitalia.pl/pl/spektakl-nie-tylko-teatr-kino-telewizja-ale-tez-historia-poezja-sztuka-wyobraznia/

CESARE BARONIO

https://www.gazzettaitalia.pl/cardinal-cesare-baronio/

https://www.gazzettaitalia.pl/pl/kardynala-cesare-baronio/

EMMA HAMILTON

https://www.gazzettaitalia.pl/scena-unica-emma-e-lalcova/

https://www.gazzettaitalia.pl/pl/sztuka-w-jednym-akcie-emma-alkowa/

FELICE FELINSKI

https://www.gazzettaitalia.pl/spettacolo-e-non-solo-teatro-cinema-e-televisione-ma-anche-storia-poesia-arte-e-fantasia/

https://www.gazzettaitalia.pl/pl/spektakl-nie-tylko-teatr-kino-oraz-telewizja-rowniez-historia-poezja-sztuka-fantazja/

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

“SEGNI D’ARTE” – ROMA



Attività di Ricostruzione Storica e Teatrale del XVII e XVIII secolo.

di Alberto Macchi

L’attività di Ricostruzione Storica e Teatrale del XVII e XVIII secolo, che per me, di professione drammaturgo e regista, durante gran parte della mia vita passata, ha significato un lavoro, gradevole sì, ma pur sempre un lavoro, ora essa non mi procura più un profitto economico: lo faccio per mera passione.

Però oggi, una tale passione la ritengo comunque produttiva: per la salute e anche rigenerativa per lo spirito. Non posso nascondere, che se arriva a coinvolgerti veramente, questa non richieda comunque tanto impegno e anche parecchie energie, però ti permette, quando lo desideri, di stare immerso in un mondo che non è questo mondo, di vivere come in un bel sogno; un mondo che ti assorbe tantissimo per le continue ricerche sui libri, nei mercatini d'antiquariato, nei musei; tutto ciò, naturalmente, se vuoi ricostruire in modo serio e in modo filologico, i meravigliosi e frivoli momenti di tre e quattro secoli fa.

E poi, frequentando quest’ambiente, ti si prospettano sempre nuovi incontri, con persone affini a te, che condividono il tuo stesso interesse; quindi scambi di informazioni, di consigli, di tessuti, di accessori, di oggetti vari … e sempre nuove proposte, in ogni caso senza alcun obbligo di dover partecipare ad ogni evento.

Io vivo in Italia e in Polonia, eppure, grazie a questa passione, a volte capita che devo trasferirmi per un week-end in diverse città d’Italia, in diverse città della Polonia o addirittura in altri paesi europei. Ebbene, posso assicurare, questi spostamenti li faccio con tanto entusiasmo e spesso da solo, senza qualcuno che necessariamente mi accompagni; sul posto, infatti, si incontrano sempre persone piacevoli e ben disposte nei tuoi confronti. Insomma, quando raggiungi questi diversi gruppi di ricostruzione storica nelle diverse città, tutte le volte hai l'impressione di ricongiungerti ad una famiglia; sì, ad una famiglia che ti accoglie con il cuore. Cosa si può desiderare di più in questa vita? Insomma tutto ciò in un primo momento potrà apparire sicuramente difficile da realizzare, ma se, poi, si dispone di tempo e di danaro, credo convenga, quanto meno, fare una prima esperienza esplorativa.

    

ABITI DEL XVII SECOLO (Foto 4, 5 e 6 di Andrzej Łojko)

 

    

ABITI DEL XVIII SECOLO (Foto 1 e 2 di Tatyana Francis Efremova – Foto 3 di Ewa Bugaj)

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

“ARTESCIENZA magazine” – ROMA


Attività di Ricostruzione Storica e Teatrale del XVII e XVIII secolo.

di Alberto Macchi

 

L’attività di Ricostruzione Storica e Teatrale del XVII e XVIII secolo, che per me, di professione drammaturgo e regista, durante gran parte della mia vita passata, ha significato un lavoro, gradevole sì, ma pur sempre un lavoro, ora essa non mi procura più un profitto economico: lo faccio per mera passione.

Però oggi, una tale passione la ritengo comunque produttiva: per la salute e anche rigenerativa per lo spirito. Non posso nascondere, che se arriva a coinvolgerti veramente, questa non richieda comunque tanto impegno e anche parecchie energie, però ti permette, quando lo desideri, di stare immerso in un mondo che non è questo mondo, di vivere come in un bel sogno; un mondo che ti assorbe tantissimo per le continue ricerche sui libri, nei mercatini d'antiquariato, nei musei; tutto ciò, naturalmente, se vuoi ricostruire in modo serio e in modo filologico, i meravigliosi e frivoli momenti di tre e quattro secoli fa.

E poi, frequentando quest’ambiente, ti si prospettano sempre nuovi incontri, con persone affini a te, che condividono il tuo stesso interesse; quindi scambi di informazioni, di consigli, di tessuti, di accessori, di oggetti vari … e sempre nuove proposte, in ogni caso senza alcun obbligo di dover partecipare ad ogni evento.

Io vivo in Italia e in Polonia, eppure, grazie a questa passione, a volte capita che devo trasferirmi per un week-end in diverse città d’Italia, in diverse città della Polonia o addirittura in altri paesi europei. Ebbene, posso assicurare, questi spostamenti li faccio con tanto entusiasmo e spesso da solo, senza qualcuno che necessariamente mi accompagni; sul posto, infatti, si incontrano sempre persone piacevoli e ben disposte nei tuoi confronti. Insomma, quando raggiungi questi diversi gruppi di ricostruzione storica nelle diverse città, tutte le volte hai l'impressione di ricongiungerti ad una famiglia; sì, ad una famiglia che ti accoglie con il cuore. Cosa si può desiderare di più in questa vita? Insomma tutto ciò in un primo momento potrà apparire sicuramente difficile da realizzare, ma se, poi, si dispone di tempo e di danaro, credo convenga, quanto meno, fare una prima esperienza esplorativa.

Ecco, qui di seguito un Regolamento tipo di una Associazione di Ricostruzione Storica del XVIII secolo, a cui chiunque, lo desideri, può aderire:

.1 Di norma, per entrar a far parte, come Socio, di una Associazione di Ricostruzione Storica del XVIII secolo, si deve scrivere al suo indirizzo e-mail e fissare un incontro con un Membro del Consiglio Direttivo dell’Associazione (Il Consiglio Direttivo dell’Associazione, solitamente, è composto da un Presidente - Artista, un Direttore Artistico - Regista, una Costumista - Storica dell’Arte, uno Scenografo - Architetto).

.2 Presentarsi all’appuntamento concordato con il Consiglio Direttivo dell’Associazione, portando con sé il proprio Costume del XVIII secolo, nel caso se ne possedesse uno. Se, invece, non si disponesse di alcun abito di quest’epoca, e non si conoscesse qualcuno che potrebbe crearlo, allora si può domandare alla Costumista dell’Associazione, come e dove farsene confezionane uno, comprensivo degli accessori. (In seno all’Associazione vi sono alcuni Soci, che fanno di mestiere i Sarti, i Cappellai, i Lavoratori del cuoio, delle pelli, dei metalli e delle pietre, tutti artigiani esperti, che operano scrupolosamente in linea con le regole adottate dai Ricostruttori Storici d’Italia e d’Europa).

.3 L’Associazione, partecipa ogni anno, agli Avvenimenti e ai Festival più interessanti, tra quelli che si svolgono nei diversi paesi d’Europa. La partecipazione a questi eventi è aperta a tutti i Soci e, in tali occasioni, essi potranno godere di ogni vantaggio e privilegio che sarà stato riconosciuto preventivamente all’Associazione (come quote di partecipazioni, biglietti di viaggio o affitti di camere, a prezzi agevolati).

.4 Quando l’Associazione propone, essa stessa, degli eventi (quali: Picnic nei Parchi delle Ville, Giochi nei Giardini, Cene nei Palazzi Patrizi, Balli nelle Regge, Improvvisazioni di poesie al Bosco Parrasio, Gioco del Faraone nei Salotti, Cortei nelle Strade, Spettacoli nei Teatri Barocchi, Equitazione nei Maneggi, Duelli nelle Campagne, Battaglie Navali nel Mar Baltico, Escursioni nei Parchi Naturali, Partecipazione al Carnevale di Venezia,  Visite ai Siti Archeologici, ai Monumenti, alle Antiche Chiese o ai Musei) allora vi potranno partecipare soltanto quei Soci, singoli o organizzati in piccoli gruppi, che indosseranno Abiti adeguati in ciascuna circostanza e che disporranno di quell’Oggettistica e quell'Attrezzeria che, eventualmente, dovesse essere necessaria (come Sacchi, Cestini, Piatti, Bicchieri, Stoviglie, Tovaglie, Pentole, Fornelli, Legna, Panche, Tavoli, Maschere, Libri, Penne, Matite, Diari, Pennelli, Tele, Tavolozze, Colori, Carte da Gioco, Tombole, Scacchi, Strumenti Musicali, Racchette per Volant, Ventagli, Ombrelli, Bastoni, Cannocchiali, Stivali, Sacchi, Copricapi, Mantelli, Tende, Spade, Pistole, Fucili, ecc.).

.5 Ogni Socio, qualora lo desideri, può mettere a disposizione dell’Associazione, le proprie competenze, assumendosi così la responsabilità di un incarico (come imbandire una Tavola per una Cena, preparare un Buffet, allestire una Scenografia, dipingere un Quadro, decorare una Ceramica, scattare delle Foto, preparare le Locandine, Stampare gli Inviti, suonare uno Strumento Musicale, cantare un’Aria d’Opera, dirigere un Coro, guidare un Minuetto, coreografare un Balletto, allestire una Pièce Teatrale, insegnare a Cavalcare, a Duellare con la Spada, pettinare, truccare, preparare delle Maschere, improvvisare dei Versi, animare un Salotto, insegnare dei Giochi: come il Cricket, il Volant, il Faraone, la Tombola).

.6 Il pagamento della Tessera annua emessa dall’Associazione è obbligatorio per i Soci Fondatori e per i Membri del Consiglio Direttivo, non per i Soci Onorari o per i Soci Ordinari (che comunque possono contribuire con offerte spontanee) e tanto meno per coloro che vorranno partecipare sporadicamente agli eventi.

 

 

    

ABITI DEL XVII SECOLO (Foto 4, 5 e 6 di Andrzej Łojko)

 

    

ABITI DEL XVIII SECOLO (Foto 1 e 2 di Tatyana Francis Efremova – Foto 3 di Ewa Bugaj)


TEATRO: Giacomo Casanova

di Alberto Macchi


Gentili Spettatori, innanzitutto grazie per essere accorsi tutti qui, in questo straordinario, antico Teatro Reale di Varsavia, per trascorrere qualche ora insieme a noi interpreti dello spettacolo, parte in lingua polacca e parte in lingua italiana, dal titolo “Casanova i Inni”, ovvero “Casanova e gli altri”.

“Il Sogno del Teatro”: oggi, allora, vivremo, noi con voi e voi con noi, uno fantastico sogno immersi nel passato, più precisamente nel mondo di circa due secoli e mezzo fa.

“La Magia del Teatro”: questo Teatro di Corte, originale, del XVIII secolo, dentro il Parco di Łazienki, infatti, così, come per incanto, per magia, si animerà di personaggi storici, tutti qui convenuti, con i loro costumi settecenteschi. Sono alcuni di quei nobili, artisti e avventurieri, che hanno frequentato – anche se in tempi diversi – oltre alle altre Corti d’Europa, la splendida Corte di Varsavia, durante il regno di Stanislao Augusto Poniatowski.

“I Miracoli del Teatro”: il Teatro non è soltanto magico, esso fa anche i miracoli! Da un laboratorio teatrale, sono scaturiti testo e messinscena, per uno spettacolo, oggi con tutti voi, protagonisti, insieme a noi che nelle vesti dei più importanti personaggi dell’epoca, interpretiamo le figure di Giacomo Casanova, Stanislao Augusto, Caterina Bonafini, Caterina Gattai, Maria Teresa Tyszkiewicz, Cagliostro, Marcello Bacciarelli, Canaletto, Domenico Merlini, Carlo Tomatis, August Moszyński e così via.

“Il Fascino del Teatro”: il Teatro, la forma d’arte più effimera del mondo, che appare solo ai presenti nel momento che si compie e che svanisce man mano che si svolge, costituisce però quel fascino per lo spirito, che poi è l’alimento per l’anima, così come il cibo lo è per il corpo.

Così, nel trascorrere, tutti insieme, questo momento tanto suggestivo, naturalmente noi confidiamo nella nostra professionalità ed entusiasmo, ma contiamo anche, sulla Vostra, estremamente importante, partecipazione attiva. Grazie ancora e buon divertimento.

Con questa mia premessa, o meglio, con questa mia nota di regia, lo spettacolo – su mio testo recitato in parte in lingua polacca e in parte in lingua italiana, dal titolo “Casanova i inni” ovvero “Casanova e gli altri”, il 28 giugno 2015 – ha debuttato a Varsavia presso il Teatro Reale di Łazienki. La messa in scena – costituita da prosa, musica, canti e balli con le coreografie di Paolo Londi – ha ottenuto, con soddisfazione di tutti, un grosso successo di pubblico e di stampa, tanto che oggi si sta valutando se proporre due repliche con la proiezione della ripresa originale video, una in Italia e una in Polonia, presso i due rispettivi Istituti di Cultura a Varsavia e a Roma.

Ma ora vediamo chi era Giacomo Casanova e come egli viene descritto nelle biografie ufficiali! Dunque: “Giacomo Casanova, nato a Venezia il 2 aprile del 1725, era un avventuriero, un alchimista oltre che un amante e corteggiatore instancabile di belle dame, tanto che ai nostri tempi, il suo cognome ‘Casanova’ è ancora sinonimo di ‘seduttore’.

Suo padre Gaetano Casanova e sua madre Maria Giovanna Farussi erano attore e ballerino lui, attrice e cantante lei con lo pseudonimo di Zanetta, detta La Buranella, citata anche da Carlo Goldoni nelle sue ‘Memorie’. Tra i suoi fratelli e sorelle Giovanni, Alvise e Maria Maddalena erano, anche loro, teatranti, mentre Francesco e Giovanni Battista erano due pittori. L’uno, bene affermato, dipingeva principalmente scene di battaglie, ad olio su tela; l’altro, amico di Anton Raphael Mengs, era noto, invece, come copista e per aver eseguito uno straordinario disegno che ritraeva il famoso archeologo Johann Joachim Winkelmann. Allevato dalla nonna materna, Giacomo, alla tenera età di quattordici anni incontrerà Henriette ovvero Jeanne Marie D'Albert de Saint-Hippolyte, una bella ragazza che rappresenterà il più grande amore di tutta la sua vita. Dopo aver frequentato corti e salotti di mezza Europa, nell’agosto del 1765, per non essere da meno dei vari personaggi che man mano andava incontrando, decise di affiliarsi alla Loggia Massonica di Lione. Spesso si proponeva, in giro, come Conte Jakob Kasanow a cui aggiungeva De Farussi, il cognome di sua madre – conosciuta ovunque  per aver partecipato, con successo, a varie commedie, nelle vesti sia di autrice che di protagonista – quando non si spacciava per Jakob Cassaneus Cavaliere di Seingalt, titolo inventato e, peraltro, d’un feudo inesistente. Indossava poi la Croce dell’Ordine dello Speron d’Oro dei Cavalieri e Protonotari Apostolici, una onorificenza, ritenuta dai più, tutt’altro che prestigiosa.

Dopo aver affrontato, nei diversi stati europei, una vita tanto spericolata, con duelli, ferimenti, carcere e malattie, muore a Dux, in Boemia, il 4 giugno del 1798”.

 Io, però, preferisco descrivere qui, Casanova, più come un poeta, un traduttore, un compositore, un autore di testi teatrali, un commediante, uno scrittore della ‘Repubblica delle Lettere’, noto appunto, secondo me, presso le varie Corti di mezza Europa, per tutte queste sue doti di autentico teatrante. Infatti, dovunque egli si dirigeva, portava sempre con sé due bagagli: quello contenente le sue esperienze e quello contenente i suoi scritti, versi e testi per il teatro. Egli stesso si definiva poeta improvvisatore, declamatore di versi poetici, comico, commediante, commediografo, drammaturgo, traduttore, scrittore, ballerino di minuetto, compositore di musica – un uomo di teatro a tutto tondo, insomma! – e spesso andava dicendo in giro d’essersi esibito nei diversi salotti e d’aver calcato le assi dei palcoscenici di mezza Europa, esprimendosi verbalmente e scrivendo principalmente in francese perché tale lingua, in quell’epoca, era dovunque più diffusa dell’italiano. Dichiarò infatti in un suo scritto: “J'ai écrit en français, et non pas en italien parce que la langue française est plus répandue que la mienne”. Giacomo Casanova, primogenito di sei fratelli, insomma, apparteneva a pieno titolo, ad una famiglia di veri artisti.

Però, se si percorrevano i suoi trascorsi, risultava che egli, in realtà, s’era esibito unicamente a Trieste dove, dopo aver sedotto alcune dame, improvvisandosi capocomico, aveva potuto allestire con costoro, una sorta d’improvvisata compagnia teatrale – composta di tutte semplici dilettanti – e dove aveva potuto proporre così una recita, ospite in casa del Barone Königsbrunn; anche se poi, veramente, alcune esperienze di Teatro, come autore, l’aveva effettivamente vissute già nel 1752 a Parigi, dove era stato lì introdotto dal suo amico Antonio Balletti. Nella capitale francese, infatti, l’allora famosa ‘Comédie-Italienne’ aveva messo in scena una sua farsa scritta in collaborazione con François Le Prévost, dal titolo “Les Thessaliènnes ou Arlequin au sabbat”, a cui, peraltro, ne seguirono di nuove.

Inoltre, c’è da dire, che tra le sue opere figurano, la versione italiana, dal francese, della tragedia “Zoroastro”, pubblicata a Dresda nel 1753; gli scritti “Lana caprina: epistola di un licantropo”, del 1772 e “Istoria delle turbolenze della Polonia”, del 1774; le commedie in tre atti “La Moluccheide, o sia i gemelli rivali”, del 1753 e “La forza della vera amicizia”, sempre del 1773, rappresentata lo stesso anno a Trieste, dalla Compagnia del comico milanese Onofrio Paganinni e ripresa, l’anno successivo, al Teatro Bandeu di Gorizia. Tra le sue opere poetiche, invece, compaiono due composizioni in versi, “Ode per la Passione di Cristo” e “Sonetto sulla Redenzione”, scritte a Frascati nel 1771, una delle quali, declamata a Roma da certuni, in occasione della Pasqua.

Giacomo Casanova, come poeta, peraltro, era Membro dell’Accademia dell’Arcadia presso la Colonia di Parma, con lo pseudonimo di ‘Eupoleme Pantaxene’, nonché Membro dell’Accademia degli Infecondi a Roma. Anche suo fratello Giovanni, pittore, disegnatore, incisore, era un pastore arcadico, con lo pseudonimo di ‘Saurio Trocense’.  (*)

Giacomo continuerà, fino alla morte, a scrivere e a comporre opere diverse, particolarmente per il teatro. Eccone qui, tra le altre, ancora due, “La felicità di Trieste”, una cantata a tre voci, del 1774 e “Le Polemoscope ou la calomnie démasquée par la prèsence d'esprit”, una tragicommedia in francese, pubblicata postuma a Parigi, nel 1886.

Però, ancora oggi, come già nel passato, benché egli – ‘esperto duellatore di spada’ - si sia sforzato di dimostrare d’essere anche ‘abile duellatore di penna’, gli studiosi e i critici continuano a mettere in discussione il valore e la validità di molte sue opere letterarie e teatrali; anche se tutti, comunque, sono concordi nell’affermare che – escludendo le composizioni autobiografiche – il resto della sua produzione non ha ottenuto alcun successo, né durante la sua vita, né dopo la sua morte. Se egli, quindi, ha ricevuto qualche consenso, l’avrebbe ottenuto soltanto come scrittore di opere autobiografiche, in quanto espresse con più cura e con più entusiasmo; un successo, questo, che però si sarebbe stranamente manifestato soltanto negli anni successivi alla sua morte, quando già la sua affascinante immagine di ‘avventuriero leggendario’ e di ‘seduttore irrefrenabile’ stava ormai gradatamente e simpaticamente passando alla storia.

----------------------------------------

(*) Furio Luccichenti, Casanova Infecondo e Arcade, [in:] “L’Intermediaire des Casanovistes n. 8”, Roma 1991.

 

 

 

 


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

“QUADERNI DELL'AGATA” – ROMA


GRAND TOUR, OGGI COME IERI:

UN TESTO GUIDA PER UN GIUOCO TEATRALE

di Alberto Macchi 

“Ogni uomo civile ha due patrie:
la sua propria naturale e l’Italia, madre delle Arti e delle Scienze, alla quale tanto deve tutta la cultura europea”.
(Bronisław Biliński, La motivazione di una dedica, [in:] ‘Strenna dei Romanisti’, Ed Roma Amor 1980, Roma 1996, pagg. 59-73)


Questo mio testo nel prossimo futuro, per qualcuno, potrebbe costituire un suggerimento per un nuovo giuoco: divertirsi, istruirsi, vincere lo stress, dare un senso in più alla vita, capire come eravamo, capire come dovremmo essere, stare bene insieme, imparare ad amare ... l’arte, ... il teatro, ... la storia, ... la natura. Amare ...

Un tale giuoco, infatti, vuol rappresentare un viaggio tra reale e ideale, a braccetto con alcuni personaggi del passato, nei luoghi da loro visitati due-tre-quattrocento anni fa, con l’ausilio dei testi teatrali allegati nelle note. Ma più specificatamente, questa guida, questo vademecum, è un esempio generico, utile a chi volesse costruirsi un itinerario in cui poter ripercorrere e rivivere almeno una 'giornata tipo' dei viaggiatori del Grand Tour, ovvero dei monarchi, dei loro pupilli, dei nobili, degli artisti, solitamente tutti collezionisti d’arte e studiosi, che dal Seicento all’Ottocento sono approdati in Italia, provenienti da ogni parte d’Europa e anche da altri paesi del mondo.

Se ci si attiene a questo manuale, si possono sperimentare le stesse atmosfere nelle locande e taverne, rimaste simili a quelle dei secoli del Barocco, dell’Illuminismo, del Romanticismo, visitare quegli stessi luoghi, spesso rimasti intatti, assaporare le stesse vivande di allora, Quindi per un giorno ci si può identificare con Re Gustavo III di Svezia, con lo scrittore tedesco Johann Wolfgang Goethe, oppure con la pittrice svizzera Angelica Kauffmann, con il Principe polacco Michał Jerzy Poniatowski, con l’Ambasciatore inglese Sir William Hamilton, con la pittrice francese Elisabeth Vigeé-Lebrun, con lo scultore islandese Betel Thorvaldsen, con il pittore austriaco Anton von Maron, con il pittore olandese Henrik Voogd, con l’Ambasciatore degli Stati Uniti d’America Thomas Jefferson, con l’Abate spagnolo Juan Andrès o anche – perché no? – con il Re del Portogallo. La vita senza l’immaginazione, senza il sogno, senza la fantasia, si ridurrebbe sostanzialmente a lotta per la sopravvivenza!

Tutti viaggiatori del Grand Tour che, attraverso i valichi delle Alpi o attraverso il Porto di Genova, sono giunti in Italia dopo aver affrontato interminabili ed estenuanti viaggi con carrozze ancora sprovviste di sospensioni, lungo strade sterrate e sassose e/o con lenti battelli in balia delle tempeste, al fine di poter ammirare l’Italia in generale, Pompei ed Ercolano in particolare, le due città appena venute alla luce, quindi l'antichità greco-romana e, approfittando dell’occasione, per visitare, lungo il percorso, dove possibile, alcune delle città europee e italiane note al mondo, come Paris, Genève, Wien, München, Venezia, Genova, Torino, Firenze, Roma “Caput Mundi” con la Città del Vaticano, Napoli, Palermo e poi i vulcani, le coste, le isole, la vegetazione e le bellezze naturali in genere; per degustare le diverse cucine con i vini regionali, nelle taverne e durante i pic-nic nei parchi sempreverdi o nelle assolate campagne, per ammirare i monumenti antichi, le vestigia romane, le necropoli etrusche, le rovine italiche, oltre alle innumerevoli opere dei più grandi artisti, letterati e scienziati d’ogni epoca, sparse su tutto il territorio del “Bel Paese”, per assistere agli spettacoli folcloristici nelle piazze, per partecipare ai banchetti e alle danze fra le delizie dei giardini nelle ville o allo splendore dei palazzi nobiliari, per frequentare i salotti più rinomati, le accademie più prestigiose, popolate da letterati, da poeti improvvisatori, da scienziati, da musicisti illustri; le botteghe dei pittori, degli scultori e degli architetti più famosi; per visitare i luoghi più pittoreschi, come la campagna romana con le sue immense distese di paludi o gli esplosivi vulcani, per godere delle più svariate rappresentazioni negli eleganti teatri, regno dei comici della “Commedia dell’Arte” più rinomati, ma soprattutto per assistere ai concerti dei maestri più insigni, ai balletti dei più raffinati danzatori o dove ascoltare i cantori e le cantatrici del “Bel Canto” italiano, ormai diffuso e apprezzato in ogni dove. 

Come si viaggiava nel Settecento? Nel passato, in genere, i viaggiatori dovevano affrontare il problema dello stato disastrato delle strade, del pericolo dei ladri, delle carrozze che frequentemente si danneggiavano, delle imbarcazioni precarie, delle inclemenze del clima, con i problemi della lingua, della moneta, delle dogane e delle quarantene nei vari stati e staterelli che incontravano durante il percorso. C’era il problema della velocità: (di media si percorrevano 80 km al giorno), dei cambi dei cavalli, dei costi (quindi viaggiare era una possibilità riservata a pochi: ai nobili come Poniatowski, e ai ricchi commercianti come Fugger, agli artisti e ai letterati come Dürer o Mozart, di soito inviati in Italia per studio e per ricerca.

Poteva, comunque, succedere che intraprendessero viaggi anche persone comuni, come i pellegrini animati dalla Fede. Questi, però, per raggiungere la Basilica di San Pietro a Roma e i diversi santuari, disseminati qua e là in Italia, spesso procedevano ancora con più scarsi mezzi, se non addirittura a piedi), prevalentemente ripercorrendo l’antica “Via Francigena”. Quello che i ‘grandtouristi’ essenzialmente cercavano in Italia era l'antichità greca-romana; per cui costoro quasi ignoravano Giotto, Raffaello, Michelangelo, Leonardo, Caravaggio, Bernini e tutta l’arte rinascimentale o barocca, come anche non s’interessavano alla situazione politica dei vari stati italiani. Alcuni, poi, non visitavano neanche la Basilica di San Pietro.

Il periodo preferito di soggiorno in Italia era quello compreso tra dicembre e giugno in modo da poter vivere il Natale (con le sue usanze), il Carnevale (con le sue maschere), la Pasqua (con le sue cerimonie) e la Festa di San Pietro (con i suoi fuochi d'artificio a Castel Sant'Angelo). Johannes Wolfgang Goethe, proveniente dalla Germania, nella seconda metà del Settecento, annotava sul suo diario durante il primo viaggio, pressappoco questo pensiero:      

Conosci il paese dove fioriscono i limoni, dove tra verdi foglie splendono arance d'oro, dove un vento soave spira dall’azzurro cielo, dove tranquillo è il mirto e sereno è l'alloro? Lo conosci abbastanza tu? Ebbene, laggiù, laggiù, io vorrei, o mio amato, con te andar!

Poi, però, durante il secondo viaggio, riportava ancora nel suo diario, qualcosa come:

L'Italia è ancora come la lasciai, ancora polvere nelle strade, ancora truffe al forestiero. La si presenti come si vuole, ma l’onestà tedesca qui la cercherai ovunque invano. C'è vita e animazione qui, ma non di certo ordine e disciplina; ognuno pensa per sé, e quindi, ognuno dell'altro diffida. E anche i capi dello stato pensano soltanto per sé. Bello è il paese! Ma Faustina, ahimè, più non ritrovo. Non è più questa l'Italia che lasciai con dolore.

Charles Dickens, invece, appena giunto in Italia dalla Gran Bretagna, nella prima metà dell'Ottocento, faceva all'incirca, questa considerazione:

La vita per le strade non è pittoresca e sorprendente neanche la metà di quanto i nostri sapientoni giramondo vorrebbero farci credere.

Ma poi, ripartendo, affermava qualcosa come:

Ci separiamo da questa Italia di miserie e di contraddizioni, con tutto il nostro affetto: ancora affascinati dalle bellezze naturali e artificiali di cui abbonda fino a traboccarne e inteneriti dalla sua gente disponibile per indole, dal suo popolo paziente e mite. [...] L’Italia ci imprime nella mente la convinzione che la Ruota del Tempo gira per uno scopo ben preciso: affinché gli esseri umani migliorino sostanzialmente di giorno in giorno, divenendo così sempre più rispettosi, più tolleranti, accrescendo, peraltro, a mano a mano che questa ruota gira, la speranza nel futuro.

Ecco ora i primi tre giuochi:

PROGRAMMA GRAND TOUR N. 1: TIVOLI (*) / VILLA GREGORIANA / TEMPIO DELLA SIBILLA

Escursione "nello spazio e nel tempo" nell’arco di un giorno:

Ore 10,00 / partenza in treno per Tivoli, dalla Stazione “Termini” di Roma.

Ore 11,30 / ingresso a Villa Gregoriana. I° percorso, discesa a in fondo alla valle.

Ore 13,30 / picnic e relax tra la rigogliosa vegetazione, tra grotte, cascate, e laghetti.

Ore 14,00 / lettura Rime degli Arcadici e performance teatrale in costume. Commenti.

Ore 14,30 / 2° percorso, risalita della valle, uscita da Villa Gregoriana.

Ore 17,30 / visita Tempio della Sibilla, della locanda settecentesca, del borgo antico.

Ore 18, 30 / partenza in treno per Roma dalla Stazione di Tivoli.

--------------------------------------------------------------------------------------

 (*) Tivoli, da Tiburto, esule greco approdato nel Lazio, fondatore della città, con le Ville Adriana, d’Este e Gregoriana, con le Cascate dell’Aniene, nome questo derivato dal Re Etrusco Anio, la Valle dell’Inferno con gli alberi tartarizzati dalle acque albule e il Tempio di Vesta (nel Settecento creduto il Tempio della Sibilla), nei cui pressi è ancora oggi attiva la taverna della Sibilla, dove si possono ancora, come allora, gustare le “sagne”, con il “vino amabile” e l’”uva pizzutella”, prodotti caratteristici di questo territorio.

**********************************************************

PROGRAMMA GRAND TOUR N. 2: ROMA (*) / PARCO DELLA CAFFARELLA / FONTE DI EGERIA

Escursione "nello spazio e nel tempo" nell’arco di un giorno

Ore 10,00 / incontro alla fermata della Metro A “Colli Albani”.

Ore 10,30 / ingresso al Parco della Caffarella. 1° percorso, a piedi alla Fonte Egeria.

Ore 13,30 / picnic e relax tra la rigogliosa vegetazione, tra grotte e torrenti.

Ore 14,00 / lettura Versi di G. Briccio e G. Belli e performance teatrale. Commenti.

Ore 14,30 / 2° percorso, attraverso il Boschetto Sacro, in direzione Appia antica.

Ore 17,30 / visita Tomba di Cecilia Metella e Scavi Archeologici di Capo di Bove.

Ore 18, 30 / saluti al capolinea del bus diretto alla fermata Metro A “Colli Albani”.

--------------------------------------------------------------------------------------

(*) Roma, da Romolo, la Città Eterna, nel Settecento, durante il Grand Tour, ha visto arrivare viaggiatori da ogni parte d’Europa e il Parco della Caffarella con il Ninfeo di Egeria, a quei tempi, uno dei siti più visitati in assoluto, anche se, per un calcolo di distanza dalle Mura Aureliane, confuse con quelle Repubblicane, questa territorio silvestre era stato erroneamente scambiato per il Bosco delle Camene governato dalla Ninfa Egeria, mentre invece nella realtà questo sorgeva un miglio e mezzo indietro, ossia tra Terme di Caracalla, Monte Celio, Circo Massimo e inizio della Via Appia. Luogo da visitare: gallerie sotterranee di tufo leonino e di pozzolana, materiale con cui è stata eretta Roma.

**********************************************************

PROGRAMMA GRAND TOUR N. 3: ROMA (*) / GROTTE DI TOR CERVARA E CARNEVALE DEGLI ARTISTI A ROMA                                                                         

Escursione "nello spazio e nel tempo" nell’arco di un giorno

Ore 10,00 / incontro alla fermata della Metro B “Stazione Termini”.

Ore 11,00 / uscita stazione “Rebibbia” continuare a piedi per circa 1 Km e mezzo fino alle Cave.

Ore 10,10 / ingresso al “Parco delle Grotte di Tor Cervara” 1° percorso, al laghetto.

Ore 13,30 / picnic e relax tra la rigogliosa vegetazione, tra le Grotte e il Fiume Aniene.

Ore 14,00 / lettura Versi di poeti tedeschi del XVIII e XIX secolo e performance teatrale.

Ore 16,00 / visita al “Casale di Tor Cervara” del XVII secolo, noto come “Castello della Quiete”.

Ore 17,00 / visita al “Casale della Cervelletta” del XVII secolo e alla “Torre” del XIII secolo.

Ore 18,00 / saluti e ritorno a piedi alla fermata Metro B “Rebibbia”.

**********************************************************

(*) Questo nome della zona deriva dalla “Tenuta di Cerbaro”, luogo di epoca romana, dove si cacciavano i cervi. Altri luoghi da visitare sono: le Cave di Tufo Rosso dell’Antica Roma, presso il fiume Aniene, l’Antica Villa Romana di età repubblicana, la Villa del Fosso di Tor Sapienza e la Necropoli di Tor Cervara, del II secolo.

VIAGGIO IN ITALIA - TRAVEL IN ITALY - VOYAGE D’ITALIE - ITALIENISCHE REISE - VIAJES EN ITALIA:

Il Grand Tour propriamente detto, si potrebbe collocare approssimativamente tra la prima metà del Settecento e i primi due decenni dell’Ottocento. Però, circa duemila anni prima, a cominciare da Ulisse e da Enea, genti di tutto il mondo allora conosciuto, già raggiungevano l’Italia, non proprio con lo stesso identico spirito del Grand Tour, però anche loro, in qualche modo, animati dal desiderio di vedere la bellezza di questo paese e successivamente la maestosità della capitale dell’Impero, che conservava già le vestigia delle precedenti popolazioni etrusche e italiche e che, man mano che i secoli passavano, appariva sempre più affascinante perché sempre più ricca di monumenti e riferimenti storici; forse qualcuno animato anche dalla speranza di poter apprendere le arti e le lettere dai più famosi maestri e di poter forse diventare un giorno Civis Romanus . Dal medioevo in poi, invece, parecchi pellegrini provenienti da tutta Europa, dopo aver attraversato mezza Italia lungo la Via Francigena, approdavano a Roma magari per ammirare lo splendore delle sue gloriose rovine, oltre che per rendere omaggio al Pontefice, Capo della Cristianità. E, come, tra gli altri, testimonia Lassels nel suo “Voyage of Italy” del 1670, anche nel Cinquecento e nel Seicento abbiamo esempi di viaggiatori, per lo più artisti, che si recavano in Italia, sì per poter studiare, ma certamente anche per poter osservare da vicino le magnificenze storiche, artistiche e naturali di questo paese e principalmente quelle di Roma Caput Mundi. Ma, tolti coloro che potevano permettersi di sopportare le spese che un tale viaggio comportava, per gli altri i governi delle varie nazioni europee avevano dovuto istituire apposite iniziative e programmi per favorire così i meno abbienti. I francesi, ad esempio, venivano a Roma per il Grand Tour grazie al premio intitolato “Prix de Rome”. Coloro che superavano il concorso e vincevano il premio, venivano ospitati dal loro Re presso l’Accademia di Francia a Roma, per tre anni, a scopo di studio. Questo concorso era annuale. Il pittore Fragonard fu uno dei vincitori del premio nell’anno 1752. Gli inglesi meno agiati invece, potevano venire a Roma grazie all’aiuto di istituzioni pubbliche o di singoli mecenati. Tutti quei viaggiatori, che nel medioevo viaggiavano a piedi, su carri, su cavalli, su muli o su asini, successivamente viaggeranno su carrozze e calessi, vetture non sempre dotate di sospensioni, lungo strade dissestate, spesso polverose, sassose o fangose. In caso di avaria per rottura degli assali, dovevano procedere a piedi e i più ricchi e fortunati venivano trasportati in portantina dai loro servi. Tutti erano provvisti di passaporti e di salvacondotti per poter attraversare le molte frontiere della penisola frantumata in stati e staterelli. Alcuni si imbarcheranno sui battelli in mare e sulle feluche lungo i fiumi. A causa delle frequenti epidemie capitava sovente che questi viaggiatori, appena passata una frontiera, venissero rinchiusi, per cautela, dentro un lazzaretto, in quarantena. Le altre antiche civiltà del Mediterraneo, come quella fenicia, la Grecia, Bisanzio o l’Egitto erano molto meno conosciute di Roma, che invece rappresentava per tutti la quintessenza dell’antichità. Poi Atene e Bisanzio in particolare, anche se avevano fatto parte dell’Impero Romano, al tempo del Grand Tour erano inglobate nell’Impero Ottomano, quindi risultavano praticamente inaccessibili. Ecco le ragioni per cui queste aree vennero quasi totalmente ignorate dal Grandtourismo. Come già hanno affermato parecchi scrittori, tra cui Herman Hesse, anch’io, che sono da sempre un ricercatore ed un viaggiatore, oggi posso dire che “il senso della ricerca sta nel cammino fatto e non nella meta. E il fine del viaggio è il viaggiare e non il viaggio di per se stesso”.

Fin dall’inizio della seconda metà del XVIII secolo, presso le varie accademie di Roma non si prendeva quasi mai in esame l’“antico”. Si studiavano, invece, prevalentemente le arti, le lettere e le scienze sviluppatesi in quella fascia di tempo compresa tra il barocco e il periodo contemporaneo. Ad esempio, agli studenti d’architettura venivano proposti disegni del Bernini, del Borromini, di Juvarra, del Vignola o del Palladio, da copiare, mentre nessun maestro conduceva mai i propri allievi ad osservare dal vivo i vari monumenti romani o greci che erano presenti in città e disseminati in tutta Italia. Dopo il 1738, invece, quando emerse Ercolano da sotto un terreno di proprietà del Duca d'Elboeuf e dieci anni dopo nelle zone limitrofe, Pompei, poi Stabia e altre città ancora; dopo la creazione d'un Museo nella Reggia Borbonica di Portici con i vari reperti provenienti dagli scavi archeologici e; dopo l’esplosione del fenomeno del Grand Tour (1), ecco che allora venne a diffondersi l’interesse per l’“antico”. Anche tra i grandtouristi, collezionisti, archeologi e studiosi, subito accorsi in Italia attratti appositamente dalle vestigia romane e greche, si accrebbe in loro, col passar degli anni, l’interesse per le antichità in genere, ossia anche per quelle di altri paesi; tanto che parecchi di loro si spinsero ben oltre la Campania, raggiungendo gli Anfiteatri in Sicilia, i Templi in Grecia, le Piramidi in Egitto, arrivando perfino in Asia Minore, a Cirene in Libia e a Palmira in Siria.

(1) Sono da considerarsi grandtouristi, nel Settecento, non solo i viaggiatori europei, ma anche coloro che giungevano da ogni parte del mondo e tutti quegli italiani che, come gli stranieri, s’avventuravano alle pendici del Vesuvio per poter ammirare le antiche Ercolano, Pompei Stabia e Oplonti, come pure tutte quelle altre città, a sud-est del vulcano, venute alla luce.

DUE PROPOSTE: UNA NELLA CAMPAGNA ROMANA E L’ALTRA IN CAMPANIA

Prima proposta – Visita fuori della città / Durata nell’arco d’un giorno: Attendiamo la stagione ideale, poi, il giorno stabilito, indossiamo un abito o un elemento che ricorda, sia pur vagamente, quelli del Settecento, come un mantello, un cappello tricorno, una borsetta, un ventaglio, una livrea. Ci attrezziamo quindi di un cestino con dentro del pane, dell’acqua, frutta (esclusi i prodotti come il Kiwi che in quel secolo non esistevano), verdura (esclusi i pomodori che nel 600 e nel 700 erano ritenuti tossici, anche se alcuni nobili francesi ne consumavano di tanto in tanto perché li consideravano afrodisiaci), vino conservato in bottiglie anonime, una zuppa, dei formaggi, degli insaccati, spiedini di carne e della frutta, tutti prodotti nostrani, senza gli involucri delle ditte produttrici, badando bene di portare ancora, dentro una valigetta, posate, bottiglie, una pentola, una padella, piatti e bicchieri, tutti oggetti rigorosamente di legno, di metallo e di vetro: evitiamo in modo assoluto qualsiasi oggetto di plastica. Non dimentichiamo un cavalletto con una tela, dei colori e dei cartoncini, per dipingere ad olio o a tempera o per disegnare a lapis o a carboncino e fogli di carta su cui prendere appunti al fine di redigere poi, la sera stessa, in bella copia, a casa o in albergo, un diario di viaggio su un elegante taccuino, magari di carta tipo pergamena, scritto a matita o, con una penna d’oca, ad inchiostro. Possiamo attrezzarci anche di un seggiolino di legno pieghevole, di un bastone e/o di un cuscino se lo desideriamo. Quindi partiamo in autobus o in treno, in aereo o in battello, con un vecchio sacco o borsone, che contenga tutte le nostre cose, possibilmente assieme ad una persona cara animata dalle nostre stesse intenzioni e raggiungiamo la località di destinazione. Evitiamo, per quanto possibile, di usare la nostra auto, la nostra moto o qualsiasi altro nostro mezzo. Una volta arrivati sul luogo prescelto, compatibilmente con le distanze, dalla stazione stessa degli autobus o da quella ferroviaria, dal porto stesso o dall’aeroporto, oppure dal parcheggio, prendiamo un calesse o una carrozza guidata da un vetturino esperto di quella zona, con il quale magari ci siamo accordati preventivamente, perché ci segua ovunque e per tutta la giornata,  accompagnandoci dove desideriamo, perché, all’occorrenza, ci faccia anche da cicerone, perché, coperto con un mantello, ci apparecchi durante il pranzo, perché ci scaldi eventualmente alcune vivande sopra un fuoco improntato lì per lì, con dei rami e delle pietre, perché ci serva il pasto, per poi mangiare insieme a noi e discorrere con noi, però esclusivamente di argomenti in tema con l’escursione e con l’epoca. Ed ecco che qui ha inizio il nostro vero viaggio nel tempo! Allora! Dal nostro vetturino ci facciamo accompagnare nel sito che ci interessa visitare. Giunti sul luogo stabilito, ci sediamo sul nostro seggiolino, in terra, sull’erba, sul cuscino o sopra un masso, se abbiamo scelto come prima tappa uno spazio all’aperto, come il parco d’una villa, degli scavi o un campo con dei ruderi. Se invece vogliamo incominciare la nostra giornata con l’esplorare uno spazio chiuso, come un monumento, una chiesa, o un museo, allora prima completiamo questa visita e poi raggiungiamo comunque un sito esterno. Qui incominciamo ad osservare la natura e le antiche vestigia che ci circondano. Poi, dopo una lunga contemplazione in silenzio, ci accingiamo a leggere alcuni passi degli scritti riportati in questa guida, che riguardano la storia, la letteratura e l’arte del Settecento. Quindi raccogliamo le nostre cose e, a piedi, visitiamo i ruderi, i monumenti, le cascate e magari le grotte caratteristiche di quei luoghi, finché non scegliamo un soggetto da ritrarre a matita, ad olio o ad acquarello. Prima di terminare l’opera, facciamo una comoda sosta per uno spuntino su un prato, utilizzando le nostre vivande, con le nostre stoviglie, magari sotto un albero, tra il profumo dei fiori e il canto degli uccelli. Una volta terminato il nostro disegno o dipinto, lasciamo quel sito e raggiungiamo un’antica taverna o quantomeno una bettola, un’osteria con cucina casareccia magari anche con annessa un’antica locanda, risalente almeno al Settecento, dove abbiamo prenotato già nei giorni precedenti. Durante la strada possiamo acquistare dipinti, disegni, schizzi, incisioni, medaglie, oggetti, tutti originali o riproduzioni, che si riferiscono alle cose o ai luoghi visitati. Liquidiamo il nostro ‘postiglione-lacchè’ e qui, in questa caratteristica taverna, gustiamo i piatti tipici che mangiavano anche i viaggiatori del Grand Tour. Poi, se vogliamo, possiamo concludere la nostra giornata, restando a dormire per una notte nella locanda che magari conserva ancora la mobilia e l’atmosfera magica di quei tempi. A questo punto ce ne possiamo tornare alla vita di tutti i giorni. Se invece abbiamo un altro giorno libero e vogliamo continuare a vivere l’atmosfera suggestiva del giorno appena trascorso, il giorno successivo possiamo proporre in casa nostra, ad alcuni amici, la lettura, magari drammatizzata, di qualcuno dei testi teatrali allegati alla guida. Anche in questo caso però, dovremo aver previsto ogni cosa, dalla convocazione degli amici, all’allestimento dello spettacolo, alle prove della lettura, al buffet tutto settecentesco.

Seconda proposta – Visita dentro la città – Durata / nell’arco d’una settimana: Premesso che, anche in questo caso, bisogna attenersi, per quanto possibile, alle istruzioni di base della prima proposta, ora recatevi in una città e organizzatevi in modo da visitarla per argomenti. Esempio, se consideriamo Roma, una volta arrivati a Piazza di Spagna, rintracciate case, bar, ristoranti, alberghi, abitazioni, palazzi, frequentati un tempo dai turisti del Grand Tour. Sostate in uno di questi locali e gustate qualche leccornia prodotta già nel Settecento, come ad esempio, del cioccolato caldo o dei dolci come i “diavoletti”. Girate a piedi, sostate per i vostri pranzi nei parchi, acquistate dipinti, disegni, schizzi, incisioni, medaglie, sculture od oggetti come cammei, candelabri, piramidi, obelischi, tutti originali dell’epoca o riproduzioni, delle cose o dei luoghi visitati. Recatevi in una bottega d’antiquario, poi nei cimiteri come, ad esempio, quello acattolico, dove alcuni dei grandtouristi sono ancora sepolti; andate nelle accademie da loro frequentate, scovate i luoghi da loro visitati, come i musei della Ceroplastica (vedi quello della Specola a Firenze), gli Uffizi o i templi di Paestum, le fonti di acque solfuree dove veniva prodotta la cosiddetta Plastica dei Tartari (vedi le pozze dei Bagni di San Filippo o le acque Albule dei Bagni di Tivoli), laboratori dove ancora si producono opere ad intarsio di legno o di marmo (vedi quelli vicino ai cimiteri), botteghe dove si dipinge ancora ad encausto (vedi quella di Michele Paternuosto a Roma), manifatture dove si usano ancora i telai in legno per la produzione di tessuti (vedi quella di San Leucio), fornaci dove ancora si decora la ceramica a mano (vedi quelle di Civitacastellana, di Faenza o di Castelli). Fate tutto questo, attraverso una vostra ricerca e avvalendovi delle indicazioni di questa guida. Le notti dormite in un albergo dell’epoca o in una locanda che in qualche modo ricorda quelle di allora, oppure in una pensioncina che però, comunque, sia almeno sistemata dentro un palazzo come minimo del settecento, che non sia, insomma, più recente. Le coppie possono concludere la settimana cenando, a lume di candela, in uno dei ristoranti dove magari cenò Goethe, con la sua bella Romanina.

CI SONO, INFINE, ALTRI MODI DI VIAGGIARE NELLO SPAZIO E NEL TEMPO:

Quello di scrivere libri e articoli o rappresentare testi teatrali sui Personaggi della Storia, sulla Storia, sulla Storia dell’Arte, oltre quelli di visitare Musei e Monumenti, di ricercare negli Archivi e nelle Biblioteche, o quello di partecipare alle Ricostruzioni storiche in costume d’epoca.