Prymas Michał Jerzy Poniatowski, 1789.
Fragment portretu autorstwa Marcella Bacciarellego
Fundacja im. Raczyńskich przy Muzeum Narodowym w Poznaniu
Michał Jerzy Poniatowski (1736–1794)
Syn Stanisława, kasztelana krakowskiego, i Konstancji z Czartoryskich, najmłodszy brat i współpracownik Stanisława Augusta. Biskup płocki 1773, koadiutor biskupa krakowskiego 1775, a od czasu ubezwłasnowolnienia chorego bp. Kajetana Sołtyka (1782) administrator apostolski diecezji krakowskiej; 1784 arcybiskup metropolita gnieźnieński i prymas. Prezes Komisji Edukacji Narodowej od 1776 do końca jej istnienia w 1794 (z krótką przerwą w okresie targowicy), przeprowadził szereg ustaw o fundamentalnym znaczeniu dla polskiej oświaty, patronując m.in. reformie Akademii Krakowskiej. Członek Rady Nieustającej 1776-1780 i 1782-1786. Polityk inteligentny i nadzwyczaj lojalny wobec króla, w latach 1775–1789 był faktycznym kierownikiem stronnictwa królewskiego. Zwolennik orientacji prorosyjskiej, okazywał krytycyzm zarówno wobec polityki Sejmu Wielkiego, jak i targowicy, której zarzucał represje wobec obywateli, nadużycia i odsunięcie Stanisława Augusta od władzy. Zmarł w czasie powstania kościuszkowskiego po krótkiej chorobie. Utrwalony w historiografii zarzut jego zdrady na rzecz Prus i śmierci samobójczej – efekt politycznej manipulacji i oskarżeń formułowanych przez wrogie mu kręgi jakobinów warszawskich – w świetle współczesnych badań nie ma żadnych źródłowych podstaw.
Zdradzony przez historię
„Zniesławienie i pomówienie mają ten sam walor etyczny w odniesieniu do człowieka współczesnego, jak postaci sprzed 200 lat, tyle tylko, że w tym drugim przypadku poszkodowany nie może wejść na drogę procesu sądowego.”
Emanuel Rostworowski
Jest paradoksem, że historycznej reputacji prymasa Poniatowskiego najbardziej zaszkodziły czyny, których nigdy nie popełnił. Duża w tym zasługa propagandy insurekcyjnej, która zrobiła niemało, aby zdyskredytować pamięć tego hierarchy, a jej wpływ zarówno na beletrystykę historyczną, jak i literaturę naukową utrzymuje się do dzisiaj. Przypomnijmy, że bezpośrednio po zgonie Poniatowskiego w sierpniu 1794 r. krążyła plotka o tym, że warszawska ulica zażądała przyspieszenia wymiaru sprawiedliwości na prymasie, co stało się przyczyną jego jakoby samobójczej śmierci. Stolicę obiegał wówczas rymowany dwuwiersz:
„Książę prymas zwąchał linę
Wolał proszek niż drabinę.”
W rzeczywistości w upowszechnieniu tej plotki, przeistoczonej wkrótce w czarną legendę, rolę równie istotną, co niechęć w stosunku do zmarłego, odegrała agitacja polityczna warszawskich „jakobinów” wymierzona w Stanisława Augusta i księcia Józefa Poniatowskiego oraz ich zakulisowa walka o przejęcie w Warszawie sądownictwa; która w drugiej połowie sierpnia 1794 r. osiągnęła punkt kulminacyjny. Mamy więc do czynienia z sytuacją niemal bez precedensu, gdzie podstawą negatywnych opinii na temat prymasa pozostaje plotka, utrwalona w późniejszych relacjach pamiętnikarzy i na tyle często oraz bezkrytycznie powtarzana przez badaczy, że zyskała na wiarygodności, o czym przekonuje duża część dawniejszej historiografii i najnowsza publicystyka.
Oceniając moralną i polityczną postawę królewskiego brata należy przede wszystkim brać pod uwagę kluczowe dla jego działań lata 1792 -1794, lata targowickiej reakcji i kryzysu wywołanego drugim rozbiorem Polski, ratyfikowanym przez sejm w Grodnie w 1793 r. Nie można jednak zapominać o poprzednim okresie, bo i tu narosło wiele mitów. Do najbardziej rozpowszechnionych należy przekonanie, że Poniatowski był przeciwnikiem Konstytucji 3 maja, który przyczynił się do jej upadku. Jest to zarzut często i chętnie przywoływany przez historiografię marksistowską. Prawda była jednak zupełnie inna: Michał Poniatowski opowiedział się za Konstytucją, bo określony przez nią ustrój, godzący republikanizm ze wzmocnieniem władzy królewskiej, nie tylko dawał nadzieję na sprawne funkcjonowanie państwa ale był uwieńczeniem wieloletnich starań Stanisława Augusta o budowę w Polsce systemu opartego na angielskiej monarchii konstytucyjnej. Kiedy jednak zaczęto go wypełniać konkretną treścią – na forum Sejmu Wielkiego pojawił się wówczas projekt sprzedaży królewszczyzn, który można porównać z dokonywaną współcześnie wyprzedażą mienia państwowego – Poniatowski przeciwstawił mu zarówno merytoryczne argumenty – ostrzeżenie przed katastrofalnym pomysłem druku papierowego pieniądza opartego przychodach ze sprzedanego majątku, jak i głęboki protest moralny, zrodzony pod wpływem zagrożeń wynikających z naśladowania rewolucji francuskiej. Etyczny sens tego protestu zazwyczaj jednak umykał uwadze badaczy, wystąpienia prymasa poczytywano natomiast za atak na Konstytucję 3 maja i jej twórców.
Na podobnym poziomie rozmijania się z rzeczywistością są mity na temat jego stosunku do targowicy – nie należą do rzadkości wypowiedzi publicystów, którzy widzą w Poniatowskim „gorliwego zwolennika targowicy”, stawiające go na równi z biskupami inflanckim Józefem Kossakowskim, wileńskim Ignacym Massalskim i chełmskim Wojciechem Skarszewskim (wszyscy trzej podczas insurekcji kościuszkowskiej osądzeni o zdradę; wobec dwóch pierwszych wykonano wyroki). Jest to zarzut nieuczciwy, stawiany przez tych, którzy najmniej wiedzą o tym, co naprawdę się działo w stosunkach między prymasem a przywódcami targowicy. Nie powstrzymuje to ich jednak od arbitralnych, choć nieuprawnionych oskarżeń. Należy tymczasem powiedzieć, że prymas względem targowicy od samego początku nie żywił żadnych złudzeń, oceniał ją krytycznie jako związek utworzony w zmowie z obcym mocarstwem i wymierzony w suwerenne państwo. Uważał jednak, że akces Stanisława Augusta do konfederacji jest konieczny jako szansa na ocalenie Rzeczypospolitej przed kolejnym rozbiorem. W lipcu 1792 r. miał prawo sądzić, że podział kraju nie jest przesądzony i że należy poprzeć królewską decyzję, mimo że ceną będzie nie tylko zgoda na przywrócenie rosyjskiego protektoratu, ale – nad czym prywatnie ubolewał – trudne do przewidzenia konsekwencje polityczne, jakie spadną na króla i jego najbliższych doradców. W następnych miesiącach wziął odpowiedzialność za skutki tej decyzji, udzielając królowi zdecydowanego wsparcia wobec wrogo do niego nastawionych przywódców targowickich. Fakt, że 8 października tego roku, po wielu tygodniach wyważonego namysłu, złożył akces do konfederacji targowickiej, ma szersze znaczenie polityczne. Głównym motywem skłaniającym go do tego kroku była obawa przed narastaniem trudności, jakie dla Stanisława Augusta wynikały z faktu, że jego brat, a zarazem zwierzchnik hierarchii kościelnej w Rzeczypospolitej, pozostaje poza strukturami związku. Chodziło zarówno o złagodzenie kursu targowiczan w stosunku do króla, jak i usunięcie możliwych przeszkód, utrudniających prymasowi działanie w tym kierunku. Mniejsze znaczenie dla jego decyzji wydaje się mieć fakt, że ofensywa targowicy sprzyjała wyplenieniu wpływów Rewolucji Francuskiej w Polsce i stwarzała nadzieje na przywrócenie Kościołowi katolickiemu statusu sprzed Sejmu Wielkiego. Gdyby Poniatowski rzeczywiście liczył na zapewnienia, jakie w sprawach Kościoła składali szefowie konfederacji, dążyłby do zajęcia takiej samej, jeśli nie ważniejszej pozycji we władzach związku, co biskupi Kossakowski i Massalski, a tymczasem wiadomo, że nie podjął w tym celu żadnych kroków. Co więcej, odmówił złożenia sprzecznej z sumieniem przysięgi na wierność targowicy, popadł w „niełaskę” u „hersztów” targowickich i został zepchnięty na margines życia politycznego. Wpływało to ujemnie na interesy Rzeczypospolitej i Kościoła, bo prymas nie szczędził targowiczanom otwartej i rzeczowej krytyki, a z jego argumentami zupełnie się nie liczono.
Walka o uratowanie dla Rzeczypospolitej prymasostwa (w wyniku traktatu rozbiorowego z Prusami z 24 września 1793 r. Gniezno przechodziło w granice Prus) i starania o zapewnienie temu urzędowi godnego następstwa, podjęte zakulisowo w czasie sejmu rozbiorowego 1793 r. (w którym Poniatowski, pomimo rosyjskich i pruskich nacisków odmówił udziału), splotła go na koniec w „śmiertelnym uścisku” z biskupem Kossakowskim. Przecieki, jakie na temat negocjacji prowadzonych w sprawie obsady biskupstw krążyły po zwycięstwie insurekcji, wzmagały wrogie nastawienie opinii publicznej do prymasa, chociaż dziś, dzięki dostępowi m.in. do akt Sądu Kryminalnego Wojskowego i papierów ambasady rosyjskiej stwierdzić można, że nie nosiły one znamion przestępstwa politycznego, ani tym bardziej zdrady narodowej. Mimo to prymas został potępiony przez radykalnych przywódców insurekcji jako polityk działający w ramach „systemu grodzieńskiego”, co w ich oczach stanowiło synonim „zdrady”, ale przyczyn jawnie okazywanej mu niechęci szukać należy także w sferze uzasadnień ideologicznych – Michał Poniatowski był bowiem przez nich postrzegany jako najpoważniejszy w Rzeczypospolitej krytyk Rewolucji Francuskiej i jej wolnościowej ideologii. Trwająca w czasie insurekcji agitacja utwierdzała opinię w przekonaniu o winie prymasa, który był odtąd przedstawiany jako zdrajca Ojczyzny i człowiek o nikczemnym charakterze. Dziś, z całą odpowiedzialnością można powiedzieć, że Michał Poniatowski był politykiem w najwyższym stopniu odpowiedzialnym za państwo i hierarchą dbałym o powierzony jego opiece Kościół (co wobec standardów panujących w Kościele w 2. poł. XVIII w. wcale nie było rzeczą oczywistą). Główną przeszkodą w jego sprawiedliwej ocenie jest to, że podstawowym dla Polaków źródłem informacji o prymasie są odczytywane bezkrytycznie relacje pamiętnikarzy, często nie będących bezpośrednimi świadkami opisywanych wydarzeń, a także – w odniesieniu do omawianego okresu 1792-1793 - opinie rosyjskiego ambasadora J.J. Sieversa i jego płatnych informatorów (trzykrotnie wydane w języku polskim), naginające rzeczywistość zgodnie z punktem widzenia państw zaborczych. A tymczasem wiele faktów naprawdę nieznanych ujawnia dopiero obfita korespondencja Gabinetu królewskiego, kancelarii prymasa i warszawskiej nuncjatury, spoczywająca w archiwach. Jest ona jedynym źródłem pozwalającym na uczciwe przedstawienie tej postaci.
Rozwinięciem przedstawionych tutaj tez jest mój artykuł „Prymas Michał Jerzy Poniatowski w latach 1792 - 1793 – mity i rzeczywistość”, który w tym roku ukaże się w zbiorze wykładów z cyklu „Stanisław August i jego Rzeczpospolita. Dramat państwa, odrodzenie narodu”.
WSPÓŁPRACA Z ALBERTO MACCHIM
W trakcie prób do spektaklu "Caravaggio" w teatrze "Marconi", Warszawa 2009 r. (fot. Eva Steinhardt)
Irene Parenti. Sztuka teatralna w jednym akcie między rzeczywistością a hipotezą, z przedmową Angeli Sołtys, Rzym 2006.
Z postacią Irene Anny Duclos-Parenti zetknęłam się po raz pierwszy w 1998 r., w czasie prowadzenia badań w Archiwum Ekonomicznym prymasa Michała Jerzego Poniatowskiego. Inwentarz Pałacu Prymasowskiego w Warszawie z okresu 1789-1792 wykazał, że florencka malarka wykonała dla prymasa osiem obrazów. Poszukiwania w archiwach i bibliotekach Florencji i Rzymu ujawniły kolejne informacje na temat artystki, której dorobek w latach 90. pozostawał zupełnie zapomniany. Moje badania kontynuował Alberto Macchi, odkrywając szereg nieznanych faktów z życia Parenti, jak twórczość poetycka (pisywała anakreontyki, publikując m. in. poemat L’Ali d’Amore), i wiążąca się z nią przynależność do rzymskiej akademii literackiej "Arkadia". W rezultacie, w 2006 r. ukazała się książka Macchiego, która jest nie tylko utworem scenicznym, ale - dzięki obszernym przypisom - podsumowaniem wiedzy Autora o działalności malarki. Książka wyprzedziła, a jednocześnie przyczyniła się do procesu odkrywania Parenti na nowo, dzięki inicjatywom podejmowanym od pewnego czasu przez florencką Galleria degli Uffizi.
Podczas pobytu we Florencji w 1790 r. prymas Poniatowski zaczął tworzyć kolekcję obrazów, nabywając kopie dzieł dawnego malarstwa włoskiego. Te, które wykonała dla niego Parenti, powtarzały słynne arcydzieła malarstwa renesansowego i barokowego z galerii Corsinich i Palazzo Pitti.
Irene Parenti, wśród florenckich malarzy 2. połowy XVIII w. miała wysoką pozycję, ciesząc się tytułem nadwornej malarki wielkiego księcia Toskanii Piotra Leopolda. Urodzona w 1754 r., odbyła podróż artystyczną do Rzymu, gdzie studiowała u hiszpańskiego eksjezuity Vincenza Requeño y Vives, uchodzącego za eksperta w dziedzinie enkaustyki. Wstąpiła też do akademii literackiej Arkadia, gdzie przybrała imiona Lincasta Ericinia.
Z początkami jej malarskiej kariery łączy się dużych rozmiarów kopia fresku Andrei del Sarto Madonna del Sacco wykonana w 1779 r. na zlecenie wielkiego księcia. Malowidło spotkało się z dobrym przyjęciem, zostało umieszczone w głównej rezydencji księcia, Palazzo Pitti, a Parenti uzyskała kwalifikacje (addetta) do pracy na książęcym dworze.
W latach 1773-1793 artystka ubiegała się o realizację 32 kopii w samej tylko galerii Uffizi. W 1783 r. została przyjęta do florenckiej Accademia del Disegno, zaś w roku następnym otrzymała tytuł członka bolońskiej Accademia Clementina.. W protokole przyjęcia do tej ostatniej, sporządzonym w dniu 21 grudnia 1784 r., występuje jako „brava pittrice figurista”, co wskazuje, że Parenti uprawiała również twórczość oryginalną. Potwierdzeniem tego jest autoportret w zbiorach Uffizi (reprodukowany wyżej). Jej malarskie atelier we Florencji było dobrze znane europejskiej publiczności dzięki słynnemu przewodnikowi po Italii Josepha-Jerôme’a Lalande’a. Giuseppe del Rosso, znany krytyk sztuki, pisze z kolei, że Parenti osiągnęła tak niebywałą biegłość w kopiowaniu dawnego malarstwa, że jej kopie znawcy mylili z oryginałami. Parenti pracowała przede wszystkim dla przyjeżdżających do Florencji cudzoziemców. Wśród obrazów, które w latach 1790-1792 wykonała dla prymasa, były kopie dzieł Rafaela, Alloriego, Albaniego i Rubensa. Należą one do ostatnich, uchwytnych faktów w jej biografii, malarka zmarła bowiem w lutym 1795 r. Jak pisała wówczas „Gazzetta Toscana”, Parenti „wyróżniła się znacząco rozmaitymi własnymi dziełami, nie mniej kopiami obrazów sławnych mistrzów, które ponad miarę zyskały uznanie intendentów i poszukiwane były przez osobistości najwyższej rangi”.
Irene Duclos-Parenti, Kopia fresku Andrei del Sarto "Madonna del Sacco", 1779. Florencja, Galleria dell'Accademia
Artysta nieokreślony, Portret księcia Stanisława Poniatowskiego w mundurze generała lejtnanta wojsk koronnych, pastel, po 1777. Muzeum Narodowe w Krakowie
Angela Sołtys
STANISŁAW PONIATOWSKI, KSIĄŻĘ "ZREHABILITOWANY”
Sztuka teatralna “Stanisław Poniatowski”, autorstwa Alberta Macchiego, powstała w oparciu o badania archiwalne prowadzone przez autora w bibliotekach i archiwach Rzymu, Florencji i Warszawy. Głównym zagadnieniem poruszanym w tekście jest moralna "rehabilitacja" księcia, proces, który zaczął dokonywać się jeszcze za życia tytułowego bohatera.
Polacy nie znajdywali na ogół usprawiedliwienia dla decyzji księcia Stanisława pozostania poza krajem w momencie, kiedy Rzeczpospolita Obojga Narodów dobiegała kresu swojego istnienia, stryj księcia, król Stanisław August znajdował się w niezwykle trudnym położeniu po przystąpieniu do targowicy, w czasie sejmu rozbiorowego w Grodnie i insurekcji kościuszkowskiej, a młodszy kuzyn, książę Józef Poniatowski walczył w obronie ojczyzny zarówno wtedy, jak i przez następne ćwierć wieku, aż po heroiczną śmierć w bitwie pod Lipskiem w 1813 r. Każdy jednak może mylić się w swoich wyborach. Jest faktem, że książę Stanisław Poniatowski próbował odbudować więzy łączące go z Ojczyzną i Kościołem. Autor tekstu śledzi zmagania bohatera na drodze do "oczyszczenia", uwieńczone ostatecznie rozgrzeszeniem ze strony Kościoła. Było ono wszakże sukcesem połowicznym, w kraju bowiem książę pozostał zapomniany. Tekst utrzymany jest w tonie bardzo dyskretnym. Nie buduje hipotez, nie komentuje, nie osądza. Opowiada o życiu księcia, zewnętrznych faktach i wewnętrznych rozterkach, pozostawiając czytelnikowi możliwość analizy przedstawionych faktów, jak i swobodę własnych ocen.
Książę Stanisław Poniatowski definitywnie zrywa więzy z krajem w 1797 r., by na stałe osiąść w Rzymie. Zawiera znajomość z Cassandrą Luci, kobietą nie należącą do jego sfery, żoną niejakiego Vincenza Venturiniego Benlocha. Zawiązuje się romans. Książę, od pierwszej chwili kierowany uczuciem, energicznie angażuje się w sprawę unieważnienia małżeństwa swej wybranki z myślą o legalizacji własnego związku. Gdy proces ten przedłuża się wobec narastających trudności prawnych, ze związku Stanisława i Cassandry przychodzi na świat pięcioro dzieci. Nie poprawia to, rzecz jasna, i tak napiętych już stosunków księcia z Kościołem, w Polsce zaś postępowanie Poniatowskiego wydaje się naganne nie tylko w znaczeniu moralnym, lecz także społecznym, jest bowiem oceniane w kategoriach mezaliansu.
Dziś jednak obiektywizm skłania do bardziej wyważonych ocen wobec owego człowieka, który zdawał się wprawdzie ignorować prawa religii i wszelkie niemal reguły obyczajowe, lecz który zdołał się na koniec pojednać z Kościołem. Synowie i córki Stanisława, zrodzeni z nielegalnego początkowo związku, zostali ochrzczeni i otrzymali nazwisko ojca wraz z obietnicą wszystkich wynikających z tego przywilejów w przyszłości. Z chwilą śmierci Vincenza Venturiniego książę poślubił swą wieloletnią towarzyszkę, by w trzy lata później umrzeć pogodzony z Bogiem, własnym sumieniem i społeczeństwem. Czy jednak okazało się to wystarczające, by otrzymać przebaczenie ze strony rodaków? Odpowiedzi poszukuje tekst, który w niedalekiej przyszłości doczeka się realizacji scenicznej w języku włoskim w Rzymie. Możliwe, że zostanie również zaprezentowany w kraju, w wersji polskiej.
Mamy do czynienia nie tylko z tekstem teatralnym - źródła, z których autor korzystał, są dowodem uważnych studiów przeprowadzonych nad osobowością głównego bohatera i jego epoką, a wszystko to zostaje razem wpisane w kontekst polityczny, z którego w sposób jasny wypływa dramatyczna, choć zarazem intrygująca historia owego królestwa europejskich Sarmatów...
Prof. Gaetano Platania, Wydział Języków i Literatury Obcej, Uniwersytet w Viterbo
Wyrazy uznania nie tylko dla "tekstu scenicznego", lecz również dla tego wszystkiego, co dotyczy wiedzy w zakresie rzeczywistości historycznej
Prof. Piotr Salwa, Uniwersytet Warszawski
Na podstawie tekstu opublikowanego w "Kronice Rzymskiej", nr 126, Styczeń-Luty-Marzec 1999
Alberto Macchi, Carlo Dolci e il Cristo Ecce Homo. Monologo teatrale, Roma 2006 (tłumaczenie na język polski Angela Sołtys)
PRYWATNIE
Jestem zaprzyjaźniona i współpracuję ze Stowarzyszeniem Regimentów i Pułków Polskich 1717-1831 "ARSENAŁ"
link do strony: www.arsenal.org.pl
Członkowie "Arsenału" uświetnili swoją obecnością otwarcie wystawy "Stanisław August, ostatni król Polski" 26 listopada 2011 r. (fot. Alberto Macchi)
Otwarcie wystawy na Zamku. Przejście z Sali Wielkiej Zamku Królewskiego do Antyszambry w asyście rotmistrza Kawalerii Narodowej Piotra Mirosława Zalewskiego, wiceprezesa Stowarzyszenia "ARSENAŁ"
(fot. Andrzej Ring)
Moje uczestnictwo w imprezach organizowanych przez "ARSENAŁ":
REKONSTRUKCJA BITWY POD RACŁAWICAMI, 17 MAJA 2012 r.
W roli obserwatora zmagań bitewnych (fot. Leszek M. Krześniak)
Krajobraz po bitwie...
DOROCZNY BAL "ARSENAŁU"
ORANŻERIA PAŁACU W WILANOWIE 9 LUTEGO 2013 r.
Z Alberto Macchim w chwilę po przybyciu (fot. Piotr Żurek)
"Portret zbiorowy" uczestników balu
Początek balu - lekcja tańców historycznych (fot. Piotr Żurek)
KARNAWAŁ w WENECJI 2009
"Mardi grasso" (fot. Alberto Macchi)
KARNAWAŁ w WENECJI 2012
Na pokładzie "vaporetta" (fot. Alberto Macchi)
Na popołudniowej czekoladzie w Gran Caffe' Lavena przy Placu Św. Marka (fot. Alberto Macchi)
NIE TYLKO WIEK XVIII...
W rekonstrukcji zbroi husarskiej z ok. 1683 r. (fot. Kinga Sołtys)
COSTUMI DAL XVI AL XIX SECOLO:
ANTENATI:
M. E. Sołtys, Tilko we Lwowie: Dzieje Zycia i Działalności Mieczysława i Adama Sołtysów, Ossolineum, Wrocław 2008
---------------------------------------------------
Katalog
wydawniczy Arx Regia / Catalogo Editrice Arx Regia
Wystawa
na Zamku Królewskim w Warszawie 2021 / Mostra al Castello Reale di Varsavia
2021
„Konstytucja. Polskie elity a upadek Rzeczypospolitej”, red. nauk. Dr. Angela Sołtys
"Costituzione.
Le élite polacche e il crollo della Repubblica di Polonia", red. Dott.sa Angela Sołtys
-------------------------------------------------------------
Morte di Stanisław August e Michał
Poniatowski
25 novembre 2021 presso l’Accademia delle
Scienze PAN a Varsavia, Piazza del Mercato Città Vecchia 29/31, J. Lelewel Hall
Modera: Bożena Czwojdrak, docente dell'Università
della Slesia
Conferenza storica: Angela Sołtys
Visita medica: Artur Pałasz e Rafał
Skowronek
00.358 - 5.12.14
Nessun commento:
Posta un commento